Od ponad 2 lat walczę z drugim filarem, jest lepiej niż na początku ale wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego jednego razu jestem w stanie się oprzeć a kiedy indziej ulegam jak dziecko na widok cukierka. Mam na myśli głównie ataki w początkowej fazie snu kiedy przyłażą demony lub kiedy coś co być może urodziło się we mnie a nie chce zdechnąć, aktywuje się abym się degradował. To tak jakby raz samoświadomość działała a raz nie, jak to jest?
Od ponad 2 lat walczę z drugim filarem, jest lepiej niż na początku ale wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego jednego razu jestem w stanie się oprzeć a kiedy indziej ulegam jak dziecko na widok cukierka. Mam na myśli głównie ataki w początkowej fazie snu kiedy przyłażą demony lub kiedy coś co być może urodziło się we mnie a nie chce zdechnąć, aktywuje się abym się degradował. To tak jakby raz samoświadomość działała a raz nie, jak to jest?